Naszła mnie ogromna pokusa aby zabrać się za tą historię ponownie. Nie wiem kiedy i jak, ale czuję, że rozpocznę poprawę tego bloga. Wyszło płytko, bez specjalnych zachwytów i smutków, a pragnęłam czegoś odwrotnego.
Jednak nie chcę być dla siebie taka straszna, bo uważam, że jak na pierwszy w życiu blog, z którym dobrnęłam do końca - trochę na siłę, co widać - nie było aż tak strasznie. Chyba? :)
;*
Ja się bardzo ucieszę jak zaczniesz znów pisać, bo przez moją nieobecność na moim i innych blogach nie mogłam śledzić tego co pisałaś. A pisanie wychodzi Ci świetnie, więc pisz :D
OdpowiedzUsuńHistoria była świetna :)
Moim zdaniem powinnaś napisać inną historię bo ta, którą skończyłaś była naprawdę super!!!
Pozdrawiam i posyłam mnóstwo weny :P
anielskie-dusze.blogspot.com
Nie no, aż tak straszne... w ogóle nie było straszne. Po prostu... taka bajeczka dla dzieci. Myślę, że moim, by się spodobało. Może kiedyś się pokuszę i im oczytam po rozdziale na dobranoc. Nawet ci potem wtedy napiszę jaka jest opinia takich małych "czytelników" albo raczej "słuchaczy".
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:
takamilosc.blogspot.com
Cześć, w ogóle co się z tobą ostatnio dzieje? Piszesz coś? Czytujesz? Jakoś cię w ogóle ostatnio "nie spotykam"...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
PS. Jedno z moich opowiadań niedługo zostanie ukończone. Byłoby mi miło gdybyś na nie zajrzała. Serdecznie zapraszam.
„Zostaw uchylone...”