4.04.2015

Rozdział III


„Zabójstwo jest zawsze zabójstwem, bez względu na motywy i okoliczności.”
– Andrzej Sapkowski



            Cisza panująca w aucie była przytłaczająca. Faith od czasu do czasu zerkała na Logana, który nie odrywał wzroku od jezdni. Wyglądał na zrelaksowanego lecz dziewczyna zauważyła, że raz za razem jego ręce zaciskały się na kierownicy z taką siłą, że bielały mu knykcie. Podejrzewała, że w miękkiej kierownicy pozostaną ślady jego dłoni.
            Nie potrafiła dopuścić do siebie myśli, że jej wuj nie żyje, a ona wraca do miejsca, w którym się urodziła i spędziła piętnaście lat swojego życia. Ether BYŁO domem, teraz jest tylko miejscem z przeszłości. Niewygodne i bolesne wspomnienia zaczęły wypełniać umysł Faith, wprawiając ją w stan przygnębienia.

            Mrugając, pod powiekami widziała tłum ludzi zebranych wokół drewnianego podwyższenia. Wysoki pal bujał się leniwie kołysany podmuchami wiatru. Ona, sześcioletnia dziewczynka, wymknęła się z domu podniecona hałasem i pognała za tłumem aby na własne oczy przekonać się, że jej świat za chwilę legnie w gruzach. Gruba lina kołysała się niby bezbronnie, gdy mężczyzna z kapturem okrywającym twarz wprowadził na podest zakneblowaną kobietę. Chwilę zajęło zanim młody umysł dziewczyny zrozumiał, że pod zakrwawioną, pokrytą brudem suknią znajdowała się jej matka. Lecz nie wyglądała jak zwykle. Jej twarz była posiniaczona, a na policzku widniała wielka, otwarta rana z której sączyła się świeża krew.
            — Mama... — nieme słowo zawisło w powietrzu.
            Choć to było niemożliwe, Faith pamięta jak pobite powieki jej matki uniosły się na centymetr, by spojrzeć na nią po raz ostatni. Dzieliło je prawie trzydzieści metrów, lecz dziewczyna dobrze pamiętała to błogie spojrzenie, które wcale nie okazywało strachu tylko ulgę.
            — Mamo...Mamo. Mamo! — Krzyczała ile sił w płucach. Swoim młodym, nieumięśnionym ciałem przepychała się przez tłum wiwatujący i wykrzykujący obelgi. — Nie! Nie! Mama!
            Kat wprawnym ruchem założył pętle na chudej szyi kobiety, a wrzawa wokół wzmocniła się. Sześcioletnia Faith z twarzą mokrą od łez i potu kopała, biła i gryzła każdego, kto stanął jej na drodze. Choć nie mogła złapać oddechu to nie przestawała krzyczeć. Kilka kobiet zwróciło uwagę na młodą dziewczynę lecz żadna się nie odezwała. Rzucały w jej kierunku wyłącznie spojrzenia pełne litości.
            Było za późno. Przebrnęła przez zgromadzonych i stanęła metr od szubienicy, wpatrując się w bezwładnie wiszące ciało swojej matki. Jej głowa była wygięta pod dziwnym kątem, sprawiając, że sina twarz była nader widoczna.
            Krzyczała, szarpała się i biła ramiona, które  przytrzymywały ją w miejscu. Słyszała szloch, czuła łzy kapiące na jej zapłakaną młoda buzię. Wraz z ojcem klęczała w błocie opłakując najukochańszą osobą w ich życiu. To był ostatni raz kiedy Faith pozwoliła sobie na płacz.

            — Jesteśmy na miejscu.
            Głos Logana sprawił, że drgnęła. Zdała sobie sprawę, że dała się porwać wspomnieniom i nie zauważyła drogi jaką przebyli. Słońce było już widoczne w całości nad horyzontem mówiąc tym samym, że pora powitać nowy dzień.
            Wielki Kanion to piękne miejsce. Faith mieszkała w Kolorado od dłuższego czasu, a jednak była tu tylko raz.
            — Tutaj jest Przejście? — Była szczerze zaskoczona.
Logan wzruszył ramionami i wyprowadził ją z auta. Czuła się skrępowana jego osobą. Znała go od dłuższego czasu, a jednak teraz wydawał jej się obcy i chłodny jak niejeden nieznajomy.
            Z każdym krokiem w kierunku solidnej kamiennej ściany jej niepokój się pogłębiał. Wszystko działo się zbyt szybko. Faith miała tutaj życie, a teraz zmuszona była je zostawić aby wrócić do koszmaru z młodości. Czego ktokolwiek może od niej oczekiwać? Była nikim. Wiedziała, że jej powrót do Ether nikomu nie pomoże. Dlaczego Logan był tak uparty? Kim on jest, że stawia jej takie warunki?
            „Nieważne!” Przerwała potok swoich myśli. Nie ma wyboru, wróci do Ether, lecz nikt nie zmusi jej aby została. Uciekła już raz, uciekanie po raz drugi. Poczuła się trochę lepiej gdy postawiła sobie jakiś cel.
            Towarzysz Faith z twarzą tak poważną, jakiej nigdy u niego nie widziała, wpatrywał się w ścianę przed sobą. Zza paska wyciągnął mały sztylet, którego rękojeść przypominała gadzi ogon. Żłobienia łusek były nad wyraz realistyczne. Z precyzją i delikatnością przyłożył ostrze do wąskiej wnęki. Momentalnie ściana zatrzęsła się i tuman kurzu wzbił się w powietrze. Rozbłysło białe światło, które wypełniało szczeliny w skale, tworząc świetlisty łuk. W ułamku sekundy ściana znikła zastąpiona wyłącznie przez oślepiającą biel.
            Przyglądając się pierwszemu magicznemu zjawisku, jakie miała okazję zobaczyć odkąd przybyła do Kolorado, zastanawiała się czego może się spodziewać pod drugiej stronie. Pamiętała, że Przejścia pojawiają się w najróżniejszych i najmniej spodziewanych miejscach - chyba, że ktoś potrafił je kontrolować. Dzięki temu zabezpieczeniu nieproszeni goście byli zmuszeni nagłowić się aby określić gdzie się znajdują.
            Serce Faith przyspieszyło, gdy przypomniała sobie ostatni raz gdy wyszła przez Przejście. Nieoczekiwanie znalazła się w samym środku wielkiego miasta wyglądając jak zjawa która uciekła z horroru. Miała piętnaście lat, była przebrana za służącą, a w dłoni trzymała zakrwawiony nóż myśliwski jaki udało jej się przemycić do zamku.
            Nagle biel rozbłysła pozbawiając ją wzroku. Silny uścisk Logana na jej ramieniu sugerował, że już czas. Nie opierała się gdy ciągnął ją za sobą, wprost do przeszłości.
            Zanim otworzyła oczy poczuła lodowaty podmuch wiatru i krople deszczu zderzające się z jej twarzą. Ciało dziewczyny zatrzęsło się od tego nagłego chłodu. Nadal miała na sobie ubrania, w których poszła do pracy: cienką koszulę, spódniczkę i pantofle.
            — Góry? Serio? — Zaszczękała zębami krzyżując ręce na piersi. Włosy wirowały dookoła jej głowy co jakiś czas zakrywając twarz.
            Logan przez chwilę rozglądał się dookoła oceniając gdzie się znaleźli. Gdy w oddali nie dostrzegł jeziora, a u podnóża góry nie było nic oprócz jałowej, przesianej skałami ziemi, zrozumiał, że znajdują się w połowie Smoczej Góry. Przeklął w myślach, gdyż miał nadzieję, że znajdą się bliżej Obozu. Spojrzał na kobietę stojącą przy jego boku i poczuł lekkie wyrzuty sumienia. Trzęsła się niczym jesienny liść na wietrze, który za wszelką cenę nie chce opaść na ziemię. On był przyzwyczajony do takiej pogody i brak cieplejszego ubrania wcale mu nie przeszkadzał.
            — Nie patrz się tak na mnie — sapnęła i obłok powietrza zamienił się w parę gdy tylko słowa opuściły jej usta. — Dam sobie radę.
            — Nie wątpię — mruknął.
            Logan zaczął kierować się w dół zbocza, co jakiś czas zerkając na drepczącą za nim Faith. Nie martwił się, że spróbuje go zaatakować. Wyglądała na zrezygnowaną choć usilnie próbowała to maskować. Musiał przyznać, że była dobra w ukrywaniu swoich emocji, choć  on był dobry w ich odczytywaniu.
            Dwa lata temu, gdy rozpoczął swoją misję i zaczął się do niej zbliżać, wiedział, że nie będzie łatwo. Faith od razu wydała mu się ostrożna jak również zbyt ciekawska, pewna siebie i zdecydowanie niesforna. Była jak dzikie i zranione zwierze - nie pozwalała nikomu się do siebie zbliżyć. Lecz mimo swej maleńkości była odważna i to była cecha, którą Logan w niej podziwiał. Jego przekonanie potwierdziła krótka walka w barze, gdzie Faith pokazała swoje umiejętności. "Może faktycznie doda ludziom otuchy? Może to nie była zwykła strata czasu?"
             Dziewczyna szła dzielnie przed siebie, co jakiś czas potykając się o wystający korzeń lub skałę. Jednak nie przerywała marszu i uparcie wpatrywała się w plecy Logana, rzucając w nie niewidzialnymi nożami. Gdy Logan był Nickiem wydawał się być przyjazny i uprzejmy. Teraz, nagle stał się zwykłym gburem, który robi co mu się żywnie podoba.
            — Powiesz mi, kim jesteś? — Faith przerwała ciszę.
Ciekawość przezwyciężyła jej dąsy. Kim był Logan? Jego technika walki, dokładność i skuteczność powiedziały już jej, że nie jest zwykłym poddanym. Posługiwał się mieczem więc mógł być jednym z oficerów w zamku, lecz gdyby nim był to czy faktycznie potraktowałby ją tak łagodnie?
            Gdy straciła wszelką nadzieję, że uzyska odpowiedź, Logan zatrzymał się i spojrzał na nią, jakby widział ją po raz pierwszy w życiu. Wzrok miał poważny i skupiony na jej twarzy, choć dziewczyna była prawie pewna, że przemoczona koszula zaczęła prześwitywać.
            — Jestem Najemnikiem — wzruszył szerokimi ramionami.
            Teraz zrozumiała dlaczego był tak dobrze wyszkolony oraz dlaczego ona jeszcze żyje. Został wynajęty i spełnia swoje zadanie.
            — Dla kogo pracujesz? — Faith skorzystała z postoju i próbowała wyrównać swój oddech.
            — Nie powinnaś pytać dla kogo, ale z kim.
Nie dodając nic więcej, obrócił się i wznowił wędrówkę.
            — Z kim? — Przyspieszyła aby zrównać z nim krok, co kazało się trudne, zważywszy na mnóstwo skał. — Kto cię najął?
            — Nikt. To nie tak jak Ci się wydaje... — Przyspieszył krok, lecz dziewczyna nie dała za wygraną. Logan zamilkł i resztę drogi w dół pokonywali w ciszy. Niestety jego słowa nie dawały dziewczynie spokoju.
            Po godzinie marszu znaleźli się w wielkim lesie. Korony drzew częściowo ukryły ich przed deszczem i wiatrem, co Faith przyjęła z ulgą. Była całkiem przemoczona i zmarzła do tego stopnia, że przestała czuć swoje dłonie oraz stopy. To zaciskała, to rozluźniała pięści w nadziei, że pobudzi krążenie w palcach i częściowo odzyska w nich czucie.
            Logan wskazał niewidoczną dla jej oczu ścieżkę, informując o tym, że gdzieś tam znajduje się stara chatka, w której będą mogli przeczekać załamanie pogody. Faith z ulgą przyjęła tę wiadomość i odgarniając na bok ból, strach i przemęczenie, podążała za Loganem.
            Przemierzając gęstwinę dziewczyna pozwoliła aby myśli krążyły w jej głowie niczym rozwścieczone tornado. Dawno zapomniane wspomnienia zaczęły odżywać. Ether, które z dnia na dzień przestało być domem i zamieniło się w piekło. Ból jaki przeżywał po stracie matki był nie do zniesienia. Chęć zemsty była wtedy jedynym źródłem, który pozwalał jej panować nad żalem. Następnie lata treningów z ręki starzejącego się ojca. Nieoczekiwany moment, w którym odkryła własną magię. Dzień, w którym dowiedziała się przez kogo, jej matka została skazana na publiczną egzekucję oraz dlaczego. To był dzień, który zmienił wszystko.
            Drewniana chatka nie wyglądała na opuszczoną, a raczej na porzuconą. Zupełnie jakby ktoś chciał opuścić to miejsce jak najszybciej. Na prowizorycznej lince z plecionych łodyg wisiały dwa małe ręczniki, które pogoda i czas zamieniły w solidne, twarde kawałki materiału mogące dogodzić skale. Niemal cała chata była kryta dzikim bluszczem, który wspinał się ponad dach, na czubki drzew. Chwasty i krzaki stanowiły gęstą, dwumetrową barierę ochraniającą drzwi. Jednak Faith z ulgą zobaczyła, że Logan z mieczem w dłoni, przemierzał zieleń kosząc ją na wysokość kolan. Gdy dotarli do drzwi okazało się, że drewno spleśniało, a zamek nijak nie chciał współpracować. Logan zmuszony był wyważyć wejście.
            W środku panował zaduch. Zapach stęchlizny i starości był niemal namacalny. Oboje w ciszy odczekali chwilę przed chatką, pozwalając aby ten największy fetor opuścił wnętrze. Będąc w środku zgodnie zabrali się za ściąganie pajęczyn z każdego mebla i z każdej ściany. Po pół godzinie miejsce nadawało się na chwilowy przystanek.
            Wnętrze chatki było skromne. Małe, wąskie łóżko, bez poduszki lecz z narzutą. Kwadratowy stolik, na którym stały dwa kubki, czekające aż ktoś znów je napełni. W rogu, tuż obok drzwi był mały piecyk, którego komin wychodził na dach. Ku ich uciesze obok leżał stos drewna gotowego do rozpałki. Logan zaczął rozpalać ogień, co szło mu opornie. Faith przeszukała dwie szafki, lecz nie znalazła w nich nic oprócz wysuszonych na wiór ziół i kwiatów.
            Dopiero gdy Logan wzniecił ogień, a jego światło padło na ścianę przez metalowe pręty, dziewczyna dostrzegła wielką beczkę. Kierowana ciekawością już miała podnieść wielko, gdy głos Logana ją zatrzymał.
            — Na twoim miejscu bym tego nie robił. — Stał ze skrzyżowanymi ramionami, odwrócony do pieca.
            — Dlaczego?
            — Widok może ci się nie spodobać — wzruszył ramionami.
            — Skąd możesz to wiedzieć? Byłeś juz tutaj?
            — Kiedyś. Dawno temu...
            — Po co? Ukrywałeś się? — Faith była szczerze ciekawa. Niestety zaczynało ją irytować to, że nie wie niczego o Loganie, którego rzekomo znała od dwóch lat.
            — Mieszkałem tu.
            Dziewczyna zamilkła na dobrą minutę próbując wyobrazić sobie Logana mieszkającego w takiej ruderze. Ilu rzeczy jeszcze o nim nie wie? Pokręciła głową bardziej do siebie, niż do niego.
            — Co tam jest?
            — Czy to ważne?
            Wzruszyła ramionami informując, że nic jej to nie obchodzi. Jednak było odwrotnie i aż ją ręce świerzbiły aby odkryć to piekielne wieko. Z ociągnięciem podeszła do piecyka i wyciągając dłonie pozwoliła by ciepło przyspieszyło krążenie krwi w żyłach, zwracając w nich czucie.
            — Możesz spróbować się przespać — zaproponował Logan po kilkunastu minutach ciszy.
Czuła, że nie da rady zasnąć lecz wykonała co powiedział. Położyła się na łóżko, co wzbiło tuman kurzu.  
            — Co jest w tej beczce? — Leżała odwrócona do niego plecami, lecz mimo to poczuła na sobie jego wzrok. — Muszę wiedzieć. Inaczej zwariuję — mruknęła do siebie.
            — Jesteś uparta.
            — Ktoś mi to już mówił. Więc jak?
Minuta ciszy, przerywana strzelaniem drewna w piecyku, była nieznośna dla jej uszu.
            — Kości — westchnął Logan. — Beczka pełna jest kości.
            — Co? — Tego się Faith nie spodziewała. Odwróciła się na łóżku, patrząc Loganowi prosto w zielone oczy. — Czyje kości?
            — Ludzkie kości.

Posłowie: Wydaję mi się, że rozdział wyszedł w miarę zrównoważony. Przyznam się bez bicia, że ciężko mi się go pisało. Mam nadzieję, że jednak spełnia wasze - chociaż najmniejsze - oczekiwania.
Pozdrawiam!

29 komentarzy:

  1. I mam już odpowiedź na jedno z moich pytań :) Nie dziwie się, że odeszła z Etheru, który zamiast z domem kojarzył jej się tylko z cierpieniem- publiczna egzekucja matki nią porządnie wstrząsnęła. Ciekawi mnie za co jej matka zginęła..
    Fajnie piszesz, twój styl mi bardzo odpowiada. Otoczenie opisujesz w taki sposób, że łatwo jest mi to wszystko sobie wyobrazić.
    Beczka pełna kości... no cóż, jedni zbierają znaczki i kapsle, a inni ludzkie szczątki :)
    Pozdrawiam i życzę dobrej nocy!
    /wybudzeni.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odnośnie egzekucji, to wszystko się z czasem wyjaśni. :)

      Usuń
  2. Muszę przyznać, że początek bardzo mi się spodobał. Przede wszystkim dlatego, że wszystko było zaskakujące. Myślałam, że opiszesz zwykły dzień w pracy Faith, że to będzie takie wprowadzenia, a tu nagle okazało się, że dziewczyna została zmuszona, żeby udać się do jakiejś innej krainy. Chciałabym dowiedzieć się czegoś więcej o Etherze - jakie prawa w nim rządzą, czy jest w nim pełno nadprzyrodzonych istot, czy Faith jest człowiekiem, czy może jakąś inną istotą i czemu uciekła do świata ludzi? Wspomniałaś, że dowiedziała się, czemu jej matkę zabito i kto był za to odpowiedzialny i mam nadzieję, że ja również będę miała okazję się tego wkrótce dowiedzieć. Ciekawi mnie też, co stało się z wujem dziewczyny - kto go zabił, z jakiego powodu i czy miało to jakiś związek ze śmiercią matki dziewczyny? No i czemu Faith jest taka potrzebna w Etherze? Czy ma jakieś szczególne zdolności, które pomogą uratować krainę?
    Myślałam, że Logan będzie przyjaznym chłopakiem, ale to raczej ponury człowiek. Ciekawi mnie, z kim pracuje i jaka była jego przeszłość. Z pewnością ma jakąś ciekawą historię, skoro mieszkał w rozpadającym się domu, a potem nagle został najemnikiem, który wypełnia ważne zadania. No i czemu on trzyma kości w domu?!
    Niewiele póki co zdradziłaś czytelnikom, a to sprawia, że nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału. Mam nadzieję, że poznam odpowiedzi chociaż na kilka z moich pytań.

    A w wolnej chwili zapraszam Cię na mojego nowego bloga:
    teorainn.blogspot.com

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wydaje mi się, że chociaż na kilka z twoich pytań poznasz odpowiedź w najbliższych dwóch rozdziałach :)

      Usuń
  3. Fantastico ;*
    Szczerze mi się bardzo podobało :) . Twoje opisy są tak profesjolane jak się je czyta. Zuoełnie jak u igraniezesmiercia.blogspot.com (serdecznie zapraszam na tego bloga. Dziewczyna pisząca historię również pięknie pisze:) )
    Coraz bardziej wciąga mnie ta historia. Pomiędzy Loganem a Faith będzie romansik, nie? ;)
    Zastanawia mnie czemu w dawnym domu Logana są kości :_: czyżby kogoś kiedyś... Bawił się w rzeźnika?
    Bardzo mi się podobało. Wciągnęło mnie :) zafascyniwana jeste .tą historią. Czekam na więcej!!! Kidy nowy rozdział???
    fantastyka-raja-kalpana.blogspot.com (jak będziesz miała s to zapraszam do siebie. Dziś wieczorem dam prolog do nowej powieści :) )
    PMDIW życzę
    Nocna Łowczyni

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Staram się aby opisy nie były zbyt nużące i jednocześnie pozwalały zapoznać czytelnika z światem przedstawionym.
      Co do nowego rozdziału to nie jestem w stanie podać daty publikacji. Nadal nad nim pracuję. :)

      Usuń
  4. Zanim ta historia się skończy ja najprawdopodobniej zejdę na zawał serca.
    Nigdy nie czytałam opowiadania w którym jeden rozdział wywoływał by u mnie tyle emocji, w którym działo by się tak wiele ! Nie wspominając już o tych opisach, które są lepsze niż zawierają niektóre profesjonalne książki. Naprawdę. Mogę ci złożyć tylko gratulacje :))
    Mimo, że ciągle mam nadzieje na jakiś romans między Faith i Willem, zaczynam powoli przechodzić na stronę Logana. Ten chłopak zaskakuje mnie coraz bardziej ( a może raczej ty mnie coraz bardziej zaskakujesz). Jest najemcą, który trzyma ludzkie kości w beczce w swojej małej ruderze na środku lasu - jak dziwnie to przy, tak samo mi się to podoba :)) Bardzo podoba ! Coś musi być między nimi. Faith nie może mi tego zrobić !
    Mówiąc o niej to cóż.. wszystko zaczyna układać się w całość. Jej przeszłość jest dużo gorsza niż przypuszczałam. Nie dość, że straciła najważniejszą osobę w swoim życiu to jeszcze w jaki sposób.. Naprawdę jej współczuje :(
    To chyba tyle... Pozostaje mi jedynie czekać na 4 rozdział :*
    Pozdrawiam i życzę wesołych świąt !
    Przy okazji zapraszam do siebie na nowy rozdział

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko nie to, bo będę miała cię na sumieniu! ;)
      Staram się utrzymać jakąś akcję w każdym z rozdziałów, niestety nie gwarantuję, że wszędzie tak będzie.. Cieszę się, że udaje mi się pisać sensowne opisy, bo to jedna z cięższych kwestii dla mnie. :)
      Co do nieszczęsnego Willa, to jeszcze nie wyznaczyłam dla niego żadnej konkretnej roli.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  5. Ludzkie kości! Jaaaaa.... W tym momencie jeszcze bardziej przekonałaś mnie do tego opowiadania. Sadystyczna, kryminalna dusza Rudej została mile połechtana;D Nie no żartuję, bo wyjdę na jakiegoś psychola zaraz. Ale lubię takie klimaty i zaczynam sądzić, że postać Logana kryje w sobie o wiele więcej niż do tej pory przypuszczałam. Przede wszystkim uderza we mnie ten jego spokój, opanowanie. Jakby nic ani nikt nie był w stanie wzbudzić w nim emocji. Jest ogromną zagadką, którą chce się poznawać i rozwiązywać. Mieszkał w ruderze, w beczce trzyma ludzkie kości i jeszcze zabiera tam Faith. O co tu chodzi?! :D
    Bardzo podoba mi się to, że choć ciągle dowiadujemy się nowych rzeczy to i tak bez przerwy utrzymujesz klimat tajemnicy. Mam nadzieję, że tak będzie przez całe opowiadanie, bo historia jest coraz lepsza, mówię szczerze;)
    A co do przeszłości bohaterki - jestem przerażona. Aż mi się nie chce myśleć jak musiała się czuć osoba patrząca na śmierć swojej matki. Pytanie, kto był odpowiedzialny za jej śmierć? Mam nadzieję, że niebawem się tego dowiemy.

    Pozdrawiam serdecznie! ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czułam, że te kości wzbudzą "sensację" :) Z tą tajemnicą to się staram, jednak zobaczymy jak długo będzie mi to wychodzić. Trzymaj kciuki aby faktycznie ta nutka tajemnicy wytrwała do końca opowiadania :D

      Usuń
  6. Najbardziej zastanawia mnie czym tak naprawdę jest Ether. Jednak ciekawi mnie wiele rzeczy, mam wiele pytań, mam nadzieję, że z każdym kolejnym rozdziałem szybko znajdę na nie odpowiedzi. Ale też nie za szybko, co za dużo to niezdrowo! Napisane dobrze stylistycznie, błędów ortograficznych też nie zauważyłam, a w interpunkcji średnio się odnajduję, więc nawet na to zbytnio nie patrzyłam. Ale jestem pewna, że też jest dobrze.
    Dopiero 3 rozdziały, a ja naprawdę pokochałam Twoją historię. Gdybyś przestała ją pisać, ale wydała dalszą część jako książkę wydałabym na nią ostatnie pieniądze, haha. Bardzo miłe spędzenie wolnego czasu.
    A z tych pytań, które najbardziej mnie nurtują, dlaczego jej matka zginęła na szubienicy. Hmm, to czekam na odpowiedzi i kolejne rozdziały. Mam nadzieję, że opublikujesz następny rozdział dość szybko, pozdrawiam.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ether to kraina. :D Ale też ci wyjaśniłam... xD
      Nie no, w następnym rozdziale mam zamiar poświęcić temu tematowi więcej czasu. W końcu miejsce akcji jest ważne. ;)

      Usuń
  7. Rozdział przeczytałam, ale muszę się zbierać i skomentuję później ;* Spodziewaj się długiego i sensownego komentarza za kilka godzin XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kilka godzin... tak. Przepraszam, że tak długo, ale wczoraj jednak nie znalazłam czasu, ale co tam. Minął tylko dzień XD Dobra nie będę się tu tłumaczyć tylko wezmę za tą istotną część komentarza.Biedna Faith, nie wyobrażam sobie jak mogła się czuć widząc śmierć swojej matki. Ja bym nie przeżyła bez swojej, więc podziwiam dziewczynę serio. Nie przypominam sobie, żebyś umieściła w tekście przyczynę jej egzekucji, albo może ja nieuważnie czytam, ale to nie zmienia faktu, że nie dziwię się iż Faith postanowiła uciec z tak okrutnego świata. Mam nadzieję, że teraz też nie czeka na nią nic złego. Jestem ogromnie ciekawa jak poradzi sobie, bo chyba nie jest gotowa na powrót.
      Pozdrawiam i czekam na next. ^^

      Usuń
    2. Dzień to jak te kilka godzin :) Dla mnie to ważne, że przeczytałaś co nieco z moich wypocin i chciało Ci się je skomentować. :)
      Nie umieściłam przyczyny egzekucji, ale to się się wyjaśni, spokojnie. ;)

      Usuń
  8. O rany! To musiało być straszne dla Faith. Była zaledwie małą dziewczynką. Wiedziała nie tylko śmierć matki, ukochanej osoby, ale też stan tej kobiety był naprawdę opłakany. Co jej zrobili? Za co została skazana na śmierć i dlaczego nikt temu nie zapobiegł? Potworność. Nic dziwnego, że bohaterka żyła żądzą zemsty i nie chciała wracać do rodzinnej krainy. Te wspomnienia muszą wywoływać ból.
    To okropne uczucie, kiedy wydaje ci się, że kogoś znasz, a okazuje się, że wcale tak nie jest. Niby Faith zna Logana od dwóch lat, ale tak naprawdę nic o nim nie wie. To że jest najemnikiem tylko pobudza moją czujność. Najpierw okazuje się, że jest najemnikiem, a potem jeszcze te kości. Zakładam, że w dodatku jest jeszcze mordercą i złym charakterem. Co do tego ostatniego nigdy nie można być pewnym. Rozdział bardzo mi się podobał.
    Życzę morza weny, pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak zdecydowanie straszna przeszłość. Niekiedy dużo mniejsze rzeczy potrafią skrzywić psychikę. Co do pytań to niedługo się wszystko wyjaśni. :)
      Z tym Loganem to jest faktycznie zagwozdka, co nie? :) Staram się jak tylko mogę :)

      Usuń
  9. Tobie rozdział się ciężko pisało, ale mi za to doskonale się go czytało :) Cieszę się, że pomału i stopniowo wprowadzasz nowe wiadomości na temat Faith i Logana. Oboje skrywają tajemnice i w pewnym sensie w rozdziale przeplatasz informację i o nim i o niej. Są to postaci bardzo intrygujące i naprawdę nie mogę się doczekać kiedy dowiem się o nich czegoś więcej. Faith skrywa za sobą z pewnością tragiczną przeszłość - przedstawiłaś scenę egzekucji jej matki, co było straszliwie smutne, ale wspomniałaś też, że odkryła kto spowodował tą egzekucję oraz że Faith odkryła w sobie magię. To wszystko sprawia, że jeszcze bardziej chciałaby poznać jej historię. Z kolei Logan to postać równie tajemnicza - ma jakąś misję do spełnienia, nie wiadomo przez kogo wyznaczoną i nie wiadomo dlaczego to robi. Wydaje się, że ma dobre intencje, że chce, by Faith dodała ludziom otuchy, chociaż jednocześnie nie jest pewien czy to się powiedzie. No i ostatnia scena z kośćmi - uwielbiam taki tajemniczy sposób kończenia jakiegoś fragmentu. Jak dla mnie był to najlepszy z dotychczas opublikowanych przez Ciebie rozdziałów :) Gratuluję i życzę powodzenia w dalszej twórczości :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, gdyż dla mnie końcówka rozdziału była dosłownie zmorą... Może to nie był mój dzień i tyle :)
      Staram się aby te wiadomości były ukazywane w etapach, gdyż sama nie cierpię - dosłownie - gdy ktoś cały życiorys bohatera przedstawia w jednym akapicie.
      Fajnie, że odnalazłaś fragment o magii, choć nie starałam się go aż tak ukrywać. Prawda odkryła coś ciekawego, ale to tym będzie później :)

      Usuń
  10. Twój blog został dodany do Katalogu Euforia. Pozdrawiam, Repesco.

    OdpowiedzUsuń
  11. Jesteś G - E - N - I - L - N - A!!!
    Niemalże 'połknęłam' te trzy rozdziały, a gdy skończyłam, żałowałam, że jest ich tylko tyle. Ta historia jest wciągająca, wspaniała i... 'ciekawa' to za słabe określenie. Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału!
    ~ Magical

    harrypotter-zaklecie-zycia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Rozdział bardzo dobrze mi się czytało. Wszystko jest tak... lekko napisane. Nie, wcale nie widać, że nieźle się przy nim męczyłaś ;)
    Podoba mi się jeszcze jedna rzecz... czcionka. Wiem, że to taki szczegół, ale musiałam o tym wspomnieć. Czcionka jest 'wygodna' dla oka.
    Rozdział jest dosyć długi, kolejny plus. Będę musiała nadrobić poprzednie posty, żeby wiedzieć o co dokładnie chodzi.

    Pozdrawiam i ściskam mocno. W przeznaczonej do tego zakładce zostawiam link do siebie. Jeśli znajdziesz czas i masz ochotę to zajrzyj.

    OdpowiedzUsuń
  13. Zostałaś nominowana przezemni do LBA :)
    http://fantastyka-raja-kalpana.blogspot.com/2015/04/lba.html?m=1
    PMDIW życzę
    Nocna Łowczyni

    OdpowiedzUsuń
  14. Wpierw chciałabym podziękować za komentarz na moim blogu. Jeśli mam być szczera, to już jakiś czas temu trafiłam na twojego bloga, ale zawsze coś stawało mi na drodze, by go przeczytać. Teraz w końcu znalazłam chwilę, by nadrobić zaległości i skomentować. ;) Po pierwsze masz świetny styl pisarski, te trzy rozdziały pochłonęłam z przyjemnością i nie mogę doczekać się kolejnej notki. Po drugie - tajemnice, które uwielbiam w opowiadaniach. Mam mnóstwo pytań, ale poskromię moją ciekawość i zaczekam na dalszy ciąg.
    Niestety zauważyłam parę błędów (nie będę ich wymieniać, bo sama nie jestem idealna). Moja rada to czytanie rozdziału przed dodaniem, w ten sposób możesz wiele rzeczy dostrzec. Pozostaje mi czekać na kolejny rozdział.
    Pozdrawiam i życzę weny!

    OdpowiedzUsuń
  15. Beczka pełna kości jakoś przypadła mi do gustu podobnie jak postać Logana xD To może być ciekawy najemnik ;> Może traki brutalny? Lubię takich bohaterów :D Oby został na dłużej :*
    Co do Faith, to rzeczywiście aż ocieka ciekawością. Świetna kobieta :D W ogóle, jestem ciekawa co się stanie gdy dotrą do wioski, no i kto kazał zamordować matkę Faith. Może zrobił to wuj? Tylko on mi się tutaj nasuwa. Jestem ciekawa co dalej :D
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  16. Dobra, z rozdziału na rozdział jestem coraz bardziej zaskoczona! Do tej pory myślałam, że Faith, to z takiej podrzędnej kelnerki nagle staje się zbiegła księżniczką, którą jakiś Najemnik ma za zadanie sprowadzić z powrotem do domu, żeby uratowała wszystkich od śmierci. Na dodatek ten najemnik jest przystojny i ma jakiś domek na kurzej stopce w samym środku lasu! Ja na miejscu dziewczyny bym tam za żadne skarby świata nie weszła, a już na pewno nie zasnęłabym na tym łóżku. Może i księżniczką nie jestem, ale na pewno też nie jestem na tyle twarda, żeby w takich polowych warunkach spać xD
    A co do tego wspomnienia... Przeżyłam szok. I nie dziwię się dziewczynie, że próbuje uciec od Etheru (dobrze to piszę? xD ). Po tym, co przeżyła, nie dziwię się. Ma ratować ludzi, a oni wiwatowali widząc jej matkę, która miała zostać zaraz stracona. Jestem samolubem, ale nie pomogłabym im. W ogóle to komentuję na bieżąco, więc nadal nie do końca mogę sobie wyobrazić, co dziewczyna musiała czuć, kiedy widziała swoja matkę w takim stanie wiedząc, że zaraz zawiśnie. I czym ta kobieta sobie na to zasłużyła?

    OdpowiedzUsuń
  17. Ludzkimi kośćmi mnie kupiłaś, bez dwóch zdań. Wybacz, że tak sobie wpadam raz na miesiąc i nadrabiam po jednym rozdziale, ale obiecuję w końcu wykrzesać z siebie więcej w tym tygodniu, się przyłożyć i przeczytać choćby pięć rozdziałów pod rząd.
    Nie ma się co dziwić, że bohaterka aż tyle o Loganie nie wie, w końcu skąd ma wiedzieć, jak oni się prawie wcale nie znają, a ich znajomość z naszego świata, była zakłamana i zbudowana na kłamstwie była od początku jego postać jako Nicka.
    Współczuję dziewczynie wspomnień z dzieciństwa.

    Pozdrawiam:
    http://takamilosc.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tamtym tygodniu nie wykrzesałam z siebie więcej, ale dziś, ewentualnie jutro obiecuję, ale już naprawdę OBIECUJĘ nadrobić twoje obydwa blogi, by jedno zakończyć, a z drugim być na bieżąco. Pozdrawiam.

      Usuń

Twoja opinia jest dla mnie jak podmuch wiatru dla ptaka, pozwala mi się wzbijać wyżej!